sobota, 15 czerwca 2013
320. Anonim
Kiedyś o mnie zapomnisz, tak jak zapomina się jak smakowała
wczorajsza kawa albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu.
Zapomnisz jaki ból był wmieszany z pierwiastkami szczęścia
i jak przyśpieszał oddech. Zapomnisz pojedyncze słowa, gesty,
myśli. Wszystko uleci z Ciebie, jak życie z człowieka przejechanego
przez ciężarówkę. I okaże się, że scenarzysta który to wszystko
poskładał w swojej malutkiej główce, nie zrobił kariery,
nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelką taniego wina
w ręku. Ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię, oddasz serce
w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu. Szczęście wypełni Cię
po brzegi, od paznokci u stóp, do końcówek rzęs. Życzę Ci tego,
wiesz. I będziesz żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego
pojedynczego ranka, ale nic nie będzie takie samo jak nasza
samotność we dwójkę, JAK NASZE BYCIE RAZEM OSOBNO.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz