czwartek, 30 sierpnia 2012

54. Mark Twain

Mark Twain


Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem.

wtorek, 28 sierpnia 2012

53. Mark Twain

Mark Twain


Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

52. Fargo

- Czego się boisz? - zapytała.
W jednej chwili w głowie pojawiły się setki myśli... Boję się tego, że będę zwykłym szarym człowiekiem. Tego, że nie spotkam osoby, która uczyni moje życie wyjątkowym... Także tego, że nie będę w stanie dawać radości osobom, które kocham. Boję się życia... Ale najbardziej boję się tego, że nigdy nie zrozumiesz, co chcę ci powiedzieć, bo jest to dla mnie za trudne.
- Boję się... pająków - odpowiedział.

Źródło: cytaty.info

piątek, 24 sierpnia 2012

51. Virginia Woolf

Virginia Woolf


Moim zdaniem, nie starzejemy się, a tylko nieustannie zmieniamy swą pozycję wobec słońca.

czwartek, 23 sierpnia 2012

50. Marcin Różycki

Marcin Różycki
Erotyk zza kiosku
 
Pamiętasz jak za kioskiem
Przez świętych zniesławionym
Gdzie honor mój dostojny
Drżał chłodem obnażony

Do chwili kiedy usta
Jak wiosna resztki śniegu
Stopiły chłód a płomień
Wznieciły w krwioobiegu

Jaskółeczko
Panno lotów niewysokich
Rozwiń skrzydła
Wtedy łatwiej jest na boki

Papieros gasł pod rynną
A białe wino w dłoni
Spijałaś niespokojnie
By kropli nie uronić

A niebo drogą mleczną
Rozkosznie pulsowało
Strawiłaś ostatecznie
Wewnętrznie obce ciało

Jaskółeczko
Panno lotów niewysokich
Rozwiń skrzydła
Wtedy łatwiej jest na boki

Gdy powiał wiatr świtaniem
I zmysłów żar ostudził
Zamknąłem mgliste oczy
By jeszcze się nie zbudzić

Jaskółeczko
Panno lotów niewysokich
Rozwiń skrzydła
Wtedy łatwiej jest na boki


Marcin Różycki o piosence:
W dziewięćdziesiątym siódmym albo dziewięćdziesiątym ósmym roku wykonałem na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie totalnie, totalnie pornograficzną... piosenkę obrzydliwą wręcz. Zdobyła drugą nagrodę i do dziś jest śpiewana przez moich znajomych, którzy do dziś nie wiedzą, o co w tej piosence chodzi. Widziałem nawet w telewizji, jak ten utwór śpiewała garstka młodzieży w wieku 12-13 lat dopingowana przez swojego instruktora... Piosenka „Erotyk zza kiosku” to piosenka, którą wstyd zapowiadać.

środa, 22 sierpnia 2012

49. Konstanty Ildefons Gałczyński

Konstanty Ildefons Gałczyński
Prośba o wyspy szczęśliwe

A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź.
Wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.

Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

48. Wywiad z Bogiem

Przeprowadzałem wywiad z Bogiem.
Chciałbyś zrobić ze mną wywiad?
Zapytał Bóg.

Jeśli tylko masz czas, Boże.”
Powiedziałem.

Bóg uśmiechnął się i powiedział:
Mam całą wieczność.
O co chciałbyś mnie zapytać?

Co najbardziej dziwi Cię w ludziach?

Bóg odpowiedział:
Dziwi mnie to,
że nudzą się dzieciństwem,
spieszą się do dorosłości,
a później pragną znowu stać się dziećmi.
 
„Dziwi mnie to,
że niszczą zdrowie,
aby zarobić pieniądze,
a później tracą swoje pieniądze
na odzyskanie zdrowia.”
 
„Dziwi mnie to,
że myśląc nerwowo o przyszłości, zapominają o teraźniejszości
i w końcu nie żyją ani w teraźniejszości,
ani w przyszłości.”
 
„Dziwi mnie to,
że żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć,
a umierają jakby nigdy nie żyli.”

Bóg wziął mnie za rękę
i przez moment
trwaliśmy tak w ciszy.

Następnie zapytałem:
Co chciałbyś, aby Twoje dzieci
nauczyły się o życiu?”
 
„Chciałbym, aby poznali,
że nie mogą nikogo zmusić do tego,
aby ich pokochał.
Mogą jedynie
pozwolić na kochanie siebie.
Chciałbym, aby poznali,
że nie jest dobrze porównywać się z innymi.”
 
„Chciałbym, aby nauczyli się przebaczać, poprzez praktykowanie przebaczenia.”
 
„Chciałbym, aby poznali,
że wystarczy tylko kilka sekund,
aby głęboko zranić tych, których kochają, jednak na ich uzdrowienie
może być potrzebnych wiele lat.”
 
„Chciałbym, aby poznali,
że najbogatszą osobą nie jest ta,
która posiada najwięcej,
ale ta, która potrzebuje najmniej.”
 
„Chciałbym, aby poznali,
że są ludzie, którzy bardzo ich kochają,
ale jeszcze nie nauczyli się,
jak ukazywać lub wyrażać swojej uczucia.”
 
„Chciałbym, aby poznali,
że dwoje ludzi
może spoglądać na tą samą rzecz
i widzieć ją inaczej.”
 
„Chciałbym, aby poznali,
że nie wystarczy wybaczyć sobie wzajemnie, ale że każdy
musi przebaczyć samemu sobie.”
 
„Dziękuję Ci, Boże,
za poświęcenie mi swojego czasu.”
Powiedziałem pokornie.
 
„Czy jest jeszcze coś, co chciałbyś,
aby Twoje dzieci wiedziały?”

Bóg uśmiechnął się i powiedział:
Niech wiedzą, że jestem tutaj … zawsze.”

niedziela, 19 sierpnia 2012

47. Zbigniew Herbert

Pan od przyrody

Nie mogę przypomnieć sobie
jego twarzy

stawał wysoko nade mną
na długich rozstawionych nogach
widziałem
złoty łańcuszek
popielaty surdut
i chudą szyję
do której przyszpilony był
nieżywy krawat

on pierwszy pokazał nam
nogę zdechłej żaby
która dotykana igłą
gwałtownie się kurczy

on nas wprowadził
przez złoty binokular
w intymne życie
naszego pradziadka
pantofelka

on przyniósł
ciemne ziarno
i powiedział: sporysz
z jego namowy

w dziesiątym roku życia
zostałem ojcem
gdy po napiętym oczekiwaniu
z kasztana zanurzonego w wodzie
ukazał się żółty kiełek
i wszystko rozśpiewało się
wokoło

w drugim roku wojny
zabili pana od przyrody
łobuzy od historii

jeśli poszedł do nieba -

może chodzi teraz
na długich promieniach
odzianych w szare pończochy
z ogromną siatką
i zieloną skrzynią
wesoło dyndającą z tyłu

ale jeśli nie poszedł do góry -

kiedy na leśnej ścieżce
spotykam żuka który gramoli się
na kopiec piasku
podchodzę
szastam nogami
i mówię:
- dzień dobry panie profesorze
pozwoli pan że panu pomogę

przenoszę go delikatnie
i długo za nim patrzę
aż ginie
w ciemnym pokoju profesorskim
na końcu korytarza liści

piątek, 17 sierpnia 2012

45. Leopold Staff

Leopold Staff
Jak Ci dziękować, żeś mi dał tak wiele,
Iż jestem w życiu jak ów gość przygodny,
Co zaproszony został na wesele
Niespodziewanie i nie odszedł głodny.
Jesień ma złotą pogodą się głosi
O pełnym ciszy, łagodnym wieczorze,
I rozczulone serce moje wznosi
Okrzyk zachwytu: Bóg Ci zapłać, Boże !
Duszą spokojną wstecz się nie oglądam
Za przeszłym dobrem, które już nie wróci,
I w swej radości niczego nie żądam,
Tylko dziwię się, że radość smuci.

czwartek, 16 sierpnia 2012

44. Karol Wojtyła

Karol Wojtyła (Jan Paweł II)
 ***

Ktoś się długo pochylał nade mną
Cień nie ciążył na krawędziach brwi.
Jakby światło pełne zieleni,
jakby zieleń, lecz bez odcieni,
zieleń niewysłowiona, oparta na kroplach krwi.

To nachylenie dobre, pełne chłodu zarazem i żaru,
Które się we mnie osuwa, a pozostaje nade mną,
chociaż przemija opodal - lecz wtedy staje się wiarą i pełnią.

To nachylenie dobre, pełne chłodu zarazem i żaru,
taka milcząca wzajemność.

Zamknięty w takim uścisku - jakby muśnięcie po twarzy,
po którym zapada zdziwienie i cisza, cisza bez słowa,
która nic nie pojmuje, niczego nie równoważy -
w tej ciszy unoszę nad sobą nachylenie Boga.

czwartek, 2 sierpnia 2012