Z czasem i królewicz zamieni rumaka na czołg.
Źródło: cytaty.info
piątek, 31 maja 2013
czwartek, 30 maja 2013
środa, 29 maja 2013
304. Paladin
Paladin |
Źródło: cytaty.info
wtorek, 28 maja 2013
poniedziałek, 27 maja 2013
niedziela, 26 maja 2013
301. Anonim
Większość córek na mężów wybiera sobie mężczyzn podobnych do swoich ojców. Może właśnie dlatego tak wiele matek płacze na ślubach.
sobota, 25 maja 2013
piątek, 24 maja 2013
299. Antoine de Saint-Exupéry
Antoine de Saint-Exupéry |
- Dzień dobry - odparł Kupiec.
Kupiec ten sprzedawał udoskonalone pigułki zaspokajające pragnienie. Połknięcie jednej na tydzień wystarcza, aby nie chcaiło się pić.
- Po co to sprzedajesz? - spytał Mały Książę.
- To wielka oszczędność czasu - odpowiedział Kupiec. - Zostało to obliczone przez specjalistów. Tygodniowo oszczędza się pięćdziesiąt trzy minuty.
- A co się robi z pięćdziesięcioma minutami?
- To, co się chce...
„Gdybym miał pięćdziesiąt trzy minuty czasu - powiedział sobie Mały Książę - poszedłbym w kierunku studni... ”
(„Mały Książę ”)
czwartek, 23 maja 2013
środa, 22 maja 2013
297. Benedykt XVI
wtorek, 21 maja 2013
296. Artur Schopenhauer
poniedziałek, 20 maja 2013
295. bł. Jan Paweł II
niedziela, 19 maja 2013
sobota, 18 maja 2013
piątek, 17 maja 2013
292. Miron Białoszewski
Miron Białoszewski |
Przybór ludzi. Dane statystyczne mam tu od razu przed oczami z dziewiątego piętra. Rano różnymi skrótami ileś dzieci z iluś stron schodzi się w punkty uczenia. Ileś psów. Ileś ludzi mrowi się między blokami do pracy. Coraz mniejsi. Coraz gęstsi.
Gołębie robią naloty na blachy. Złoszczą mnie. Wysadzam pióropusz wietnamski. Uciekają z ociąganiem. Dla spokoju sumienia w nocy rzucam im coś na zapas. Niestety chleba nie używam. Co pewien czas ktoś kładzie do pudła przy śmietniku całe chleby, buły. Biorę to wtedy i ciskam w nocy na pożarcie tutejszym. Nie jakimś koniecznym krowom. Jestem wtedy po stronie bezużytecznych.
Nie miałem już mrówek faraona. Wracam rano ze sklepu, kładę pasztetową na krześle w kuchni. Idę tam za ileś. Krzesło roi się od mrówek. Zaglądam do pasztetowej. Cała w mrówkach. Wyrzucam to wszystko. Wyrzucam mrówki.
Idę za ileś do kuchni. Trzy mrówki nowe nad krzesłem na ścianie. Wyrzucam. Idę za parę minut. Kilka mrówek na ścianie. Wyrzucam. Idzie i truteń. Jeden, drugi. Ze skrzydłami. Oho! To idą. Idą. Nadchodzą. Jedne za drugimi. Niepowstrzymanie. Całe rodziny. Ale skąd idą? Musiały nagle którędyś wyjść. Badam sufit. W rogu sufitu. Idą. Spod drewnianej belki. Pierwsze szły zwabione bliskim zapachem jedzenia. Następne szły już za tamtymi. Siła rozpędu. Teraz już się wprowadzają. Zaraz zajmą całe mieszkanie. Zniosą tu swoje jajeczka. To są mrówki, które nie muszą mieć mrowiska, mieszkają, śpią byle gdzie, żywią się w braku innych rzeczy płytami bloku.
Miotam się po mieszkaniu. Co robić? Czym zatkać szparę? Mydłem! Łapię mydło. Ale to mało. Skoro przyszły zwabione miłym sobie zapachem, to może od niemiłego uciekną. Łapię pastę do zębów. Mentolową. Podobno nie znoszą takich zapachów. Szybko, szybko. Smaruję szpary pod belką. Mrówki te, które są, wyłapuję. Wieszam jeszcze pod szparę śmietniczkę z resztą zapachu po "Muchozolu". Idę za kilka minut. Mrówek nie ma.
Za godzinę. Mrówek nie ma.
Najazd powstrzymany.
Po czterech dniach. Sprawdzam. Mrówek nie ma.
Potem znów były.
Aż nagle znikły zupełnie. W moim bloku. W innych. Na co ludzie: - To coś niedobrego znaczy, szczury uciekają z okrętu przed zatonięciem.
czwartek, 16 maja 2013
291. Małgorzata Hillar
Małgorzata Hillar |
My z drugiej połowy XX wieku
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów
Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi
Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami
Silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce umieramy z miłości
środa, 15 maja 2013
290. Konstanty Ildefons Gałczyński
Konstanty Ildefons Gałczyński |
ROZMOWA LIRYCZNA
- Powiedz mi jak mnie kochasz.
- Powiem.
- Więc?
- Kocham cię w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie -
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
- A latem jak mnie kochasz?
- Jak treść lata.
- A jesienią, gdy chmurki i humorki?
- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
- A gdy zima posrebrzy ramy okien?
- Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.
wtorek, 14 maja 2013
289. Antoine de Saint-Exupéry
Antoine de Saint-Exupéry |
- Co ty tu robisz? - spytał Pijaka, którego zastał siedzącego w milczeniu nad baterią butelek pełnych i baterią butelek pustych.
- Piję - odpowiedział ponuro Pijak.
- Dlaczego pijesz? - spytał Mały Książę.
- Aby zapomnieć - odpowiedzial Pijak.
- O czym zapomnieć? - zaniepokoił się Mały Książę, który już zaczął mu współczuć.
- Aby zapomnieć, że się wstydzę - powiedział Pijak, schylając głowę.
- Czego się wstydzisz? - dopytywał się Mały Książę, chcąc mu pomóc.
- Wstydzę się, że piję - zakończył Pijak rozmowę i pogrążył się w milczeniu.
Mały Książę zakłopotany ruszył dalej.
„Dorośli są naprawdę bardzo, bardzo śmieszni” - mówił sobie po drodze.
(„Mały Książę”, tłumaczenie: Jan Szwykowski)
poniedziałek, 13 maja 2013
288. Fiodor Dostojewski
niedziela, 12 maja 2013
287. Wiesław Myśliwski
sobota, 11 maja 2013
286. William Wharton
piątek, 10 maja 2013
285. Szymon Hołownia
czwartek, 9 maja 2013
środa, 8 maja 2013
283. Krzysztof Dąbrowski
Krzysztof Dąbrowski |
Bądźcie pozdrowieni nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata
za niepewność wśród jego pewności
Bądźcie pozdrowieni
za to, że odczuwacie innych tak, jak siebie samych
Bądźcie pozdrowieni
za to, że odczuwacie niepokój świata
jego bezdenną ograniczoność i pewność siebie
Bądźcie pozdrowieni
za potrzebę oczyszczenia rąk z niewidzialnego brudu świata
za wasz lęk przed bezsensem istnienia
Za delikatność niemówienia innym tego, co w nich widzicie
Bądźcie pozdrowieni
za waszą niezaradność praktyczną w zwykłym
i praktyczność w nieznanym
za wasz realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego
Bądźcie pozdrowieni
za waszą wyłączność i trwogę przed utratą bliskich
za wasze zachłanne przyjaźnie i lęk, że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami
Bądźcie pozdrowieni
za waszą twórczość i ekstazę
za nieprzystosowanie do tego co jest, a przystosowanie do tego, co być powinno
Bądźcie pozdrowieni
za wasze wielkie uzdolnienia nigdy nie wykorzystane
za to, że niepoznanie się na waszej wielkości
nie pozwoli docenić tych, co przyjdą po was
Bądźcie pozdrowieni
za to, że jesteście leczeni
zamiast leczyć innych
Bądźcie pozdrowieni
za to, że wasza niebiańska siła jest spychana i deptana
przez siłę brutalną i zwierzęcą
za to, co w was przeczutego, niewypowiedzianego, nieograniczonego
za samotność i niezwykłość waszych dróg
bądźcie pozdrowieni nadwrażliwi
wtorek, 7 maja 2013
282. Leif GW Persson
poniedziałek, 6 maja 2013
281. Tove Jansson
niedziela, 5 maja 2013
280. Tove Jansson
sobota, 4 maja 2013
piątek, 3 maja 2013
278. Haruki Murakami
Subskrybuj:
Posty (Atom)