409. Wojciech Kuczok
|
Wojciech Kuczok |
Bywa,
że trzeba (...) każdego poranka przekonywać się do sensowności rzeczy
najprostszych, zaraz po przebudzeniu, samotnie w łóżku o wiele za dużym
mówić do siebie jak pielęgniarka do niedołężnego pacjenta: A teraz
wstaniemy, otworzymy okna, wywietrzymy mieszkanko, umyjemy się; Róża
się boi, bo z czasem może dojść do tego, że przestraszona nagłym
bezdechem będzie musiała sobie po kilka razy dziennie przypominać: Oj,
musimy oddychać, jeśli przestaniemy oddychać, to już nie pożyjemy, a
przecież chcemy sobie jeszcze trochę pożyć, mimo wszystko, prawda?
„Senność”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz