|
Szymon Hołownia |
Są jednak tacy (i ja do nich należę), którzy twierdzą, że gdy człowiek
zafunduje sobie w środku zimy pobudkę o piątej, szare dni nabierają
koloru i sensu. Po prostu po rannym zrywaniu i błąkaniu się w ciemnym
domy ma się gwarancję, że nic gorszego człowieka już w danym dniu nie
spotka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz