Marcin Różycki |
Pamiętasz jak za kioskiem
Przez świętych zniesławionym
Gdzie honor mój dostojny
Drżał chłodem obnażony
Do chwili kiedy usta
Jak wiosna resztki śniegu
Stopiły chłód a płomień
Wznieciły w krwioobiegu
Jaskółeczko
Panno lotów niewysokich
Rozwiń skrzydła
Wtedy łatwiej jest na boki
Papieros gasł pod rynną
A białe wino w dłoni
Spijałaś niespokojnie
By kropli nie uronić
A niebo drogą mleczną
Rozkosznie pulsowało
Strawiłaś ostatecznie
Wewnętrznie obce ciało
Jaskółeczko
Panno lotów niewysokich
Rozwiń skrzydła
Wtedy łatwiej jest na boki
Gdy powiał wiatr świtaniem
I zmysłów żar ostudził
Zamknąłem mgliste oczy
By jeszcze się nie zbudzić
Jaskółeczko
Panno lotów niewysokich
Rozwiń skrzydła
Wtedy łatwiej jest na boki
Marcin Różycki o piosence:
W dziewięćdziesiątym siódmym albo dziewięćdziesiątym ósmym roku wykonałem na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie totalnie, totalnie pornograficzną... piosenkę obrzydliwą wręcz. Zdobyła drugą nagrodę i do dziś jest śpiewana przez moich znajomych, którzy do dziś nie wiedzą, o co w tej piosence chodzi. Widziałem nawet w telewizji, jak ten utwór śpiewała garstka młodzieży w wieku 12-13 lat dopingowana przez swojego instruktora... Piosenka „Erotyk zza kiosku” to piosenka, którą wstyd zapowiadać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz